Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 6 października 2014

Ania Przybylska odeszła

Wiem, że niektórzy z Was już mają dość, bo gdzie się nie otwiera strony, nie włączy programu Wszyscy wspominamy Annę Przybylską.
Nie znaliśmy jej, a jednak człowiekowi żal.
Przede wszystkim dlatego, że była młoda, pełna życia, wesoła, że nie mówiła o chorobie.
Wczoraj jak zobaczyłam wiadomość o jej śmierci jak większość osób nie mogłam w to uwierzyć, myślałam, że to kolejna głupia zagrywka paparazi.
Jednakże kiedy kolejne portale podawały tą samą wiadomość, choć była dla mnie obca łzy popłynęły.
Była niezapomnianą, bardzo pozytywną osobą, nie wywyższała się, starała się żyć normalnie i z życia czerpać ile się da.
Zawsze najważniejsza dla niej była rodzina, dzieci.

Zdjęcia z Facebooka Pani Anny Przybylskiej.
Właśnie taką ją chcę pamiętać, miała dopiero 36 lat, była w moim wieku.
Wczoraj do późna w nocy nie mogłam zasnąć, nie mogłam się z tym pogodzić.
A dziś jak weszłam na internet owszem mnóstwo komentarzy z kondolencjami, ale i rozliczanie jej z tego, co robiła.
Gdybanie, co by było, gdyby.
A najgorsze dla mnie jest to, że hejterzy mają pole do popisu.
Czytając niektóre okropne komentarze przykro mi, że też jestem człowiekiem, że ktoś opluwa osobę, której nie znał i która już się nie może obronić.
Pani Krystyna Janda napisała na FB: Aniu, serca nam stanęły. Głębokie kondolencje od naszej Fundacji dla Rodziny i całego środowiska.

Oczywiście są też osoby, które chcą na tym zarobić, nie mówię o gazetach, ale o akcji typu polub to i zapal znicz dla Ani, albo bijemy rekord dla Ani, a ktoś kaskę na tym zarabia.
Brak mi słów, ciężko się pogodzić.
Kiedyś po śmierci Michaela Jacksona na starym blogu napisałam coś podobnego.
Jak ktoś chce przeczytać, to podaję link to starego bloga http://this-is-a-womens-world.blog.onet.pl/2009/06/26/odszedl-krol/

Miało być dziś o czym innym, ale uważam, że Pani Ani należy się oddana pamięć, chwila, żeby o niej nie zapomnieć i sobie wszystko przetrawić i poukładać w głowie.

4 komentarze:

  1. Maju dziękuję , że wspomnialas o tak cudownej osobie jaką była Ania.Naprawdę ciężko mi jeszcze uwierzyć w to co się stało.Piękna, mądra, ciepła osoba.Straszny żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się z tym pogodzić, myślę, że choć wiedzieliśmy o rokowaniach to każdy w sercu miał małą iskierkę nadziei, że jej się uda...
      Wczoraj hieny cmentarne naciągnęli ludzi na kaskę udostępniając po uprzedniej opłacie rzekomo jej ostatnie słowa przed śmiercią.
      Brak słów.

      Usuń
  2. Przykro bardzo. Myślę, że tato dzieci Pani Ani od jakiegoś czasu już przygotowywał maluchy, na obecną chwilę. Nie pozostanie sam z wychowaniem dzieci. Rodzina, przyjaciele będą z nimi. Ale to jest przyszłość, teraz ból jest nie do opisania. Gdy czytałam Maju tego posta to naszła mnie myśl, że kolejne hieny będą chciały nakręcić film o heroicznej walce z chorobą, o tragedii, którą przeżyli po odejściu matki, aktorki. Tak samo jak to uczynili z Jaśkiem Melą i jego rodziną lub o Agacie Mróz- Olszewskiej. Pani Ania chroniła swoją prywatność, prywatność swojej rodziny. Powinni wszyscy paparazzi uszanować Jej wolę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Własnie dziś o tym Reniu rozmawiałam z mężem, czy zaraz nie będą chcieli nakręcić filmu o jej życiu i walce z chorobą.
    Mam nadzieję, że pogrzeb odbędzie się bez fleszy i niepotrzebnego zamieszania, że uszanują wolę rodziny.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam