Kochani w tym roku Boże Narodzenie jest inne niż w ubiegłych latach.
Planowałam wiele, ale życie zweryfikowało plany, wiele się ostatnio działo.
Przed samymi Świętami nadeszła wiadomość o odejściu bliskiej osoby.
Nieplanowany wyjazd, byliśmy wspólnie z rodziną, szkoda, że w takich okolicznościach się spotkaliśmy.
Świąteczne potrawy przygotowywałam w ostatniej chwili, wszyscy przez to zmęczeni, może troszkę poirytowani i mniej cierpliwi.
Ale najważniejsze, abyśmy wspólnie spędzili ten czas, aby Jezus narodził się w naszych sercach i był obecny co dzień.
Życzę Wam spokojnych, rodzinnych i zdrowych Świąt.
Odpocznijcie, spotkajcie się z rodziną, znajomymi, powiedzcie, że kochacie: siostrę, brata, syna, córkę, mamę, tatę, babcię.
niedziela, 25 grudnia 2016
sobota, 10 grudnia 2016
Mikołajki w schronisku dla zwierząt
W ostatnią niedzielę w Schronisku dla bezdomnych zwierząt odbyły się Mikołajki.
Ludzie przynosili karmę, przegryzki, koce, zabawki, żwirek i inne.
Korzystając z okazji, że miałam wolne zabraliśmy się prawie całą rodzinką( Marek był na jazdach) i pojechaliśmy do schroniska.
Zawieźliśmy suchą karmę i puszki, wyprowadziliśmy 4 pieski i wygłaskaliśmy wszystkie, które się dało.
Oglądaliśmy też szczeniaczki, które są takie słodkie.
A ta szalona sunia Bójka zmobilizowała mnie do biegania i to nie takiego marszobiegu tylko biegania
Ma w sobie mnóstwo energii i jest bardzo wesoła
Przerwa na jedzonko
Figo i Bójka uwielbiają przysmaki
Pogoda dopisała, a my przez 2 godziny spacerowaliśmy z pieskami :)
Niektórzy z Was pytają mnie, czy któryś piesek nie skradł mi serca.
Każdy z nich patrzy na Ciebie tymi oczkami kota ze Shreka i każdy chciałby z nami wrócić do domu.
Ale na dzień dzisiejszy nie jest to takie proste wziąć pieska.
Chciałabym wziąć każdego pieska, ale chyba nie tędy droga, bo pies to też obowiązki, wydatki.
Na tą chwilę myślę, ze możliwość wyprowadzania pieska rekompensuje mi chęć posiadania pieska.
Wiem, że na początku dzieci mówią, że będą wychodzić z psem, a jak przychodzi co do czego to obowiązek opieki nad zwierzakiem spadnie na mnie, a na razie choć bardzo chciałabym psa to nie czuję się na siłach.
Dlatego o ile będę mogła, będę wyprowadzała pieski ze schroniska, aby choć przez chwilę mogły się wyszaleć .
Ludzie przynosili karmę, przegryzki, koce, zabawki, żwirek i inne.
Korzystając z okazji, że miałam wolne zabraliśmy się prawie całą rodzinką( Marek był na jazdach) i pojechaliśmy do schroniska.
Zawieźliśmy suchą karmę i puszki, wyprowadziliśmy 4 pieski i wygłaskaliśmy wszystkie, które się dało.
Oglądaliśmy też szczeniaczki, które są takie słodkie.
Tutaj Angel z Donaldem, bardzo ułożony piesek, słucha się i Angela była nim zachwycona
Nasz ulubieniec Maurycy, który odkrywa świat nosem i czasem ciągnie w różne strony
A ta szalona sunia Bójka zmobilizowała mnie do biegania i to nie takiego marszobiegu tylko biegania
Ma w sobie mnóstwo energii i jest bardzo wesoła
Przerwa na jedzonko
Figo i Bójka uwielbiają przysmaki
Pogoda dopisała, a my przez 2 godziny spacerowaliśmy z pieskami :)
Niektórzy z Was pytają mnie, czy któryś piesek nie skradł mi serca.
Każdy z nich patrzy na Ciebie tymi oczkami kota ze Shreka i każdy chciałby z nami wrócić do domu.
Ale na dzień dzisiejszy nie jest to takie proste wziąć pieska.
Chciałabym wziąć każdego pieska, ale chyba nie tędy droga, bo pies to też obowiązki, wydatki.
Na tą chwilę myślę, ze możliwość wyprowadzania pieska rekompensuje mi chęć posiadania pieska.
Wiem, że na początku dzieci mówią, że będą wychodzić z psem, a jak przychodzi co do czego to obowiązek opieki nad zwierzakiem spadnie na mnie, a na razie choć bardzo chciałabym psa to nie czuję się na siłach.
Dlatego o ile będę mogła, będę wyprowadzała pieski ze schroniska, aby choć przez chwilę mogły się wyszaleć .
niedziela, 4 grudnia 2016
18 urodziny Marka
Pamiętam jakby to było wczoraj, jak nie mogłam się doczekać kiedy się urodzi, zacznie raczkować, mówić, chodzić, biegać.
Kiedy pójdzie do przedszkola, szkoły, ale czas tak szybko do przodu gna, że ani się obejrzałam, a Marek skończył 18 lat :)
Dokładnie o 10:25 złożyliśmy mu życzenia i wręczyliśmy prezenty od każdego z nas
Tym razem zamówiłam mu torty 2, jako, że mieliśmy rodzinkę przyjezdną i na miejscu.
A obawiałam się, że w natłoku obowiązków nie dam rady tortu zrobić, albo coś nie wyjdzie i w ostatniej chwili będę musiała improwizować.
Pierwszy był tort z Vikingami, serialem, który wspólnie oglądamy.
A drugi był z Marka drużyną, którą od dawna obserwuje
Kiedy pójdzie do przedszkola, szkoły, ale czas tak szybko do przodu gna, że ani się obejrzałam, a Marek skończył 18 lat :)
Dokładnie o 10:25 złożyliśmy mu życzenia i wręczyliśmy prezenty od każdego z nas
Tym razem zamówiłam mu torty 2, jako, że mieliśmy rodzinkę przyjezdną i na miejscu.
A obawiałam się, że w natłoku obowiązków nie dam rady tortu zrobić, albo coś nie wyjdzie i w ostatniej chwili będę musiała improwizować.
Pierwszy był tort z Vikingami, serialem, który wspólnie oglądamy.
Prawie wszyscy goście dopisali, choć ja niewiele z nimi posiedziałam( nad czym lekko ubolewam) ale obowiązki wzywały.
Marek pomyślał życzenia, zdmuchnął świeczki, a ja mam nadzieję, że mu się spełnią wszystkie marzenia i plany.
Niewiele zdjęć robiłam, ponieważ sprzęt odmówił współpracy ze mną i byłam skazana na korzystanie z fona.
Najważniejsze, że pomimo różnych przeciwności Marek był zadowolony i dobrze się bawił.
Kilka dni przed urodzinami zrobiłam mu taką niespodziankę- filmik dla niego.
Oczywiście przy wyborze zdjęć nieraz wróciłam wspomnieniami do danej chwili, zamyśliłam się, wzruszyłam, ale taka jest kolej rzeczy, że dzieci nam rosną, aż stają się dorosłe.
Zostawiam Was z filmikiem