Dlaczego akurat teraz o tym piszę?
Może dlatego, że żyjemy w tak szalonym i zapędzonym świecie, że często zapominamy o tych naszych naturalnych odruchach jak spędzanie czasu razem, rozmawianie, czy zwykłe przytulanie :)
Kilka dni temu pojechaliśmy na groby ze strony rodziny mojego Taty, bo wiadomo, że 1ego nie dam rady być wszędzie, po drodze odwiedziliśmy moją Ciocię Ewę.
Staram się zawsze wpaść na te kilka minut w odwiedziny, choć bez zapowiedzi, ale zawsze jestem mile przyjęta.
Ciocia jak zwykle serdeczna, zaraz zrobiła herbatę, bo pewnie nam zimno i przytuliłyśmy się, stałyśmy tak dłuższą chwilę, widocznie obu nam tego było trzeba.
Porozmawialiśmy sobie, bo nie widzieliśmy się od roku, więc tematów nam nie brakowało, mówię do Cioci, zróbmy sobie zdjęcie, ostatnio z Tobą mam zdjęcie zrobione z 10 lat temu, albo i wcześniej i zrobiłyśmy sobie.
Nie mogłyśmy się nagadać, a przed wyjściem jeszcze przytuliłam Ciocię i tak wtedy stwierdziłam, że warto napisać o tym, jak ważne jest przytulenie.
Kiedy jesteśmy małymi dziećmi z reguły rodzice nas przytulają, czasem siedzą przy nas w nocy, gdy chorujemy, głaszczą po głowie.
Gdy dorastamy przytulamy się z naszymi wybrankami serca, z narzeczonym, narzeczoną, mężem, żoną.
W końcu sami zostajemy rodzicami, kiedy po raz pierwszy widzimy swoje dziecko, chcemy je zamknąć w ramionach, chronić przed złem, bólem, zranieniem.
Choć dzieci dorastają nadal potrzebują naszego czasu, okazywania czułości, przytulenia.
Zauważyłam, że młodzi ludzie, kiedy się ze sobą spotykają( może nie wszyscy, ale znajomi moich dzieci) kiedy się spotykają też padają sobie w ramiona.
Widać taką mają potrzebę, w każdym z nas myślę jest ta potrzeba przytulenia, zrozumienia i akceptacji.
Ja również uwielbiam się przytulać, choć głównie przytulam członków mojej najbliższej rodziny, to kiedy spotykam się z przyjaciółmi też ich przytulam.
Mam też w rodzinie takiego fajnego bratanka, który pomimo tego, że jest trenerem personalnym i jest mega umięśniony uwielbia się przytulać.
Od kilku lat na całym świecie furrorę robi akcja FREE HUGS czyli darmowe przytulanie.
Czasem jest ona połączona ze zbiórką na jakiś szczytny cel, ale coraz częściej jest przy okazji imprez masowych dla młodzieży, bo czy jesteś mały, czy duży chcesz się przytulić, poczuć przez chwilę, że komuś na Tobie zależy( nawet, jeżeli jest to obca zupełnie osoba).
Zadziwia mnie jej fenomen i zastanawiam się, z czego on wynika?
Ale popieram fajne akcje, więc jestem jak najbardziej za, jeżeli chodzi o takie akcje.
Przytulajmy się, uśmiechajmy i znajdźmy dla innych czas.
Ładnie napisałaś o przytulaniu, to miły wyraz naszych uczuć. Pozdrawiam i przytulam serdecznie!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i przytulam :)
UsuńTak więc przytulam wirtualnie Maju ..i jeszcze buziak na osłodę:)
OdpowiedzUsuńMartuś tulimy, pamiętasz te teksty?
UsuńMam nadzieję, że kiedyś nam będzie dane nie tylko wirtualnie :)
Wspaniały post. Kocham się przytulać, przecież to takie piękne. Akcję Free Hugs również lubię. Zawsze mi miło, kiedy ktoś mnie przytuli. Wysyłam Ci taki przytulas, wirtualny, bo innego dać nie mogę, ale choć taki przesyłam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko i również przytulam :)
Usuńczytałam kiedyś o tym, że po stracie kogoś bliskiego, kiedy już minie pierwsza żałoba, najbardziej samotnym osobom dokucza brak przytulenia. Tulmy się więc, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie czuje się samotna, ale uwielbiam się przytulać :)
UsuńRównież pozdrawiam