Łączna liczba wyświetleń

sobota, 23 września 2017

Wrzesień towarzyskim miesiącem

Tak się złożyło, że akurat we wrześniu miałam kilka spotkań towarzyskich.
Ogólnie jestem osobą bardzo kontaktową, lubię ludzi, rozmowy, przebywanie w miłym towarzystwie.
Staram się ze znajomymi i przyjaciółmi utrzymywać kontakt, jak się uda to spotkać, jak nie to chociaż napisać smsa czy porozmawiać.
Ostatnio w ramach resetu chodzimy sobie z Gosią na pizzę lub piwko, posiedzimy, pogadamy, posłuchamy fajnej muzyki.
Udało się i w tym miesiącu spotkać przy pizzy i miło spędzić czas.
Ok, jeszcze tylko wyciszę telefon i możemy rozmawiać :)
Lubię sobie tak posiedzieć, pogadać o wszystkim i o niczym, wyjść z domu i spotkać się w realu.
W dobie internetu i tych wszystkich wynalazków ułatwiających życie, nie zapominajmy o tym, że kontakt z drugą osobą jest tak ważny, obserwacja jej reakcji na nasze słowa, to nie to samo, co kliknięcie lajka pod zdjęciem.
Owszem ułatwia nam to życie, ale nie zastąpi rozmowy z drugą osobą.

Udało mi się też umówić i spotkać z Anią, która jest obecnie na macierzyńskim i ma drugiego synka.
Nie mogłyśmy się nagadać i tematów nie zabrakło, tylko czasu było za mało, ale fajnie spędzone 2 godzinki.

Było i ciasto, raz w tygodniu podobno nawet trenerzy pozwalają zjeść ciasto, a że ja przeciętnie raz w tygodniu w tym miesiącu mam spotkanie, to akurat wszystko jest w normie.
Na szczęście waga nie rośnie, a lekarz nawet mówi, że w moim wypadku węglowodany wskazane, co prawda z owoców i warzyw, ale staram się aby w cieście był jakiś owoc 
W tym tygodniu udało mi się spotkać z Anitką, którą też poznałam w pracy.
Ma uroczego synka, którego urodziła w maju, fajnie było z nią porozmawiać, troszkę się zająć małym słoneczkiem, jakim jest jej synek.
A radości było mnóstwo z nim, nawet nam dał deser zjeść i wypić pyszną kawę, wszystko miało z milion kalorii, ale to były te dobre kalorie.
Nie można też ciągle się zastanawiać, nad tym, co ma ile kalorii, od czego przytyję, a od czego nie.
Przestałam się zajmować takimi rzeczami, tym bardziej, że znów nie mogę ćwiczyć a tym bardziej się odchudzać. To nie znaczy, że hulaj dusza co dzień będę podjadała, nie. To znaczy, że nadal pilnuję co jem, ale musiałam zrezygnować z ciemnego pieczywa, warzywa strączkowe ograniczyć i inne takie. 


Kawka nie dość, że bardzo smaczna, karmelkowa, to jeszcze istne dzieło sztuki 
Miły czas szybko minął, ale już planujemy następne spotkania, bo przynajmniej ja lubię z kimś spędzać czas, dzielić się  swoim życiem.
Bardzo bym chciała spotkać się z wszystkimi moimi koleżankami listowymi, wypić z nimi kawkę.
Może kiedyś się uda?
Dbajmy o nasze przyjaźnie, o bliskie nam osoby, spędzajmy z nimi czas, wyjdźmy gdzieś, obejrzyjmy film.



2 komentarze:

  1. Lubię Twoje podejście do życia. :) Bardzo podoba mi się Twój luz: ' staram się, aby w cieście był jakiś owoc'. Uwielbiam to zdanie.:D

    Ja również bardzo dbam o kontakty twarzą w twarz. Gadanie przez neta to nie to samo. Uwielbiam wychodzić z przyjaciółką. Często się widujemy, wspólnie przeżywamy różne przygody. Bardzo dbam o to, by życie realne było kolorowe. Wspaniały post, pełen wdzięczności. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko dziękuję :)
    Nie porzucam nadziei, że kiedyś się spotkam z moimi ludzikami :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam