Łączna liczba wyświetleń

103,197

sobota, 23 września 2017

Wrzesień towarzyskim miesiącem

Tak się złożyło, że akurat we wrześniu miałam kilka spotkań towarzyskich.
Ogólnie jestem osobą bardzo kontaktową, lubię ludzi, rozmowy, przebywanie w miłym towarzystwie.
Staram się ze znajomymi i przyjaciółmi utrzymywać kontakt, jak się uda to spotkać, jak nie to chociaż napisać smsa czy porozmawiać.
Ostatnio w ramach resetu chodzimy sobie z Gosią na pizzę lub piwko, posiedzimy, pogadamy, posłuchamy fajnej muzyki.
Udało się i w tym miesiącu spotkać przy pizzy i miło spędzić czas.
Ok, jeszcze tylko wyciszę telefon i możemy rozmawiać :)
Lubię sobie tak posiedzieć, pogadać o wszystkim i o niczym, wyjść z domu i spotkać się w realu.
W dobie internetu i tych wszystkich wynalazków ułatwiających życie, nie zapominajmy o tym, że kontakt z drugą osobą jest tak ważny, obserwacja jej reakcji na nasze słowa, to nie to samo, co kliknięcie lajka pod zdjęciem.
Owszem ułatwia nam to życie, ale nie zastąpi rozmowy z drugą osobą.

Udało mi się też umówić i spotkać z Anią, która jest obecnie na macierzyńskim i ma drugiego synka.
Nie mogłyśmy się nagadać i tematów nie zabrakło, tylko czasu było za mało, ale fajnie spędzone 2 godzinki.

Było i ciasto, raz w tygodniu podobno nawet trenerzy pozwalają zjeść ciasto, a że ja przeciętnie raz w tygodniu w tym miesiącu mam spotkanie, to akurat wszystko jest w normie.
Na szczęście waga nie rośnie, a lekarz nawet mówi, że w moim wypadku węglowodany wskazane, co prawda z owoców i warzyw, ale staram się aby w cieście był jakiś owoc 
W tym tygodniu udało mi się spotkać z Anitką, którą też poznałam w pracy.
Ma uroczego synka, którego urodziła w maju, fajnie było z nią porozmawiać, troszkę się zająć małym słoneczkiem, jakim jest jej synek.
A radości było mnóstwo z nim, nawet nam dał deser zjeść i wypić pyszną kawę, wszystko miało z milion kalorii, ale to były te dobre kalorie.
Nie można też ciągle się zastanawiać, nad tym, co ma ile kalorii, od czego przytyję, a od czego nie.
Przestałam się zajmować takimi rzeczami, tym bardziej, że znów nie mogę ćwiczyć a tym bardziej się odchudzać. To nie znaczy, że hulaj dusza co dzień będę podjadała, nie. To znaczy, że nadal pilnuję co jem, ale musiałam zrezygnować z ciemnego pieczywa, warzywa strączkowe ograniczyć i inne takie. 


Kawka nie dość, że bardzo smaczna, karmelkowa, to jeszcze istne dzieło sztuki 
Miły czas szybko minął, ale już planujemy następne spotkania, bo przynajmniej ja lubię z kimś spędzać czas, dzielić się  swoim życiem.
Bardzo bym chciała spotkać się z wszystkimi moimi koleżankami listowymi, wypić z nimi kawkę.
Może kiedyś się uda?
Dbajmy o nasze przyjaźnie, o bliskie nam osoby, spędzajmy z nimi czas, wyjdźmy gdzieś, obejrzyjmy film.



2 komentarze:

  1. Lubię Twoje podejście do życia. :) Bardzo podoba mi się Twój luz: ' staram się, aby w cieście był jakiś owoc'. Uwielbiam to zdanie.:D

    Ja również bardzo dbam o kontakty twarzą w twarz. Gadanie przez neta to nie to samo. Uwielbiam wychodzić z przyjaciółką. Często się widujemy, wspólnie przeżywamy różne przygody. Bardzo dbam o to, by życie realne było kolorowe. Wspaniały post, pełen wdzięczności. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko dziękuję :)
    Nie porzucam nadziei, że kiedyś się spotkam z moimi ludzikami :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam