Zrobiłam kawę, usiadłam i wpatrywałam się w budzący się dzień, w ludzi pospiesznie zmierzających do pracy...
A ja??
Jakoś tak spokojnie przechodzę nad tym, że minął kolejny miesiąc.
Jedynie mi troszkę żal, że tutaj nie pisałam na bieżąco, ale tyle się działo, że nie wiem, od czego zacząć.
Miałam zrobić podsumowanie wakacji, album na picasa, napisać o rozpoczęciu roku szkolnego.
Ale teraz przy końcu września to troszkę mija się z celem.
Staram się każdy słoneczny i ciepły dzień wykorzystywać na maksa, spędzać jak najwięcej czasu aktywnie, spacerując, jeżdżąc na rowerze, biorąc udział w różnych wydarzeniach.
W poniedziałek wybrałam się rowerem do Biblioteki, po kolejny zapas książek na jesienne wieczory i wolne chwile.
Wiem, że mogłam szybko śmignąć po ścieżce rowerowej, ale wtedy nie widziałabym naszego pięknego parku.
Pospacerowałam, prowadząc rower obok, obserwowałam ptaki i wiewiórki przygotowujące się do zimy.
Słońce, piękno przyrody i spacer i baterie naładowane na cały dzień pozytywną energią.
Most zakochanych nad Głęboką drogą został odrestaurowany, mam nadzieję, że jak najdłużej będzie cieszył oko takim widokiem i grafikomaniacy będą go omijać szerokim łukiem.
Postaram się mimo wszystko częściej na blogu pisać, bo choć życie mnie wciągnęło na maksa, to lubię się z Wami moim życiem dzielić.
Na koniec zostawiam Was z muzą, która kojarzy mi się z jesienią