Powiem Wam, że się uśmiałam, jak oglądałam Karinę i Szczepana, to jakbym patrzyła na siebie i mojego męża.
Podobało mi się, to, że pokazany był przykład młodych ludzi, jakich mijamy na ulicy, ogólnie ogarniających wszystko bardzo szybko, ale w kontaktach twarzą w twarz są często zagubieni, nieśmiali.
Film pełen uczuć, oczywiście był moment, że się wzruszyłam, ale Wam nie zdradzę za wiele, bo zachęcam, abyście sami poszli do kina .
Dobra świąteczna muzyka, mnóstwo śmiechu i dobrych tekstów, świetna gra aktorska :)
Oglądaliście?
Ja pójdę w grudniu, jeśli w ogóle jeszcze będą go grać.
OdpowiedzUsuńMarzenko jak nie będzie w kinie, to pewnie na dvd, ja sobie kupię, bo to najlepsza część.
OdpowiedzUsuń