Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 grudnia 2019

Nowy blog

Kochani, nie wiem, czy jeszcze ktoś tutaj zagląda. Choć z racji przygotowań przedświątecznych sporo osób czytało przepis na piernik staropolski.
Od pewnego czasu piszę nowego bloga, na którym oczywiście najwięcej jest o Matim, naszym wcześniaku.
Chciałabym aby moje wpisy pomogły innym rodzicom wcześniaków.
Więc jeżeli macie chęć to zapraszam.
Zostawiam Wam link
https://wczesniakowelove.blogspot.com/?m=1

niedziela, 5 maja 2019

Spontan-Kazimierz Dolny

W sumie nic nie planowaliśmy na słynny majowy weekend, który dla niektórych był majowym wolnym tygodniem.
Tak sobie siedzieliśmy w sobotę z rana i zaczęłam się zastanawiać, że dawno z Mateuszem nie jeździliśmy autkiem, bo teraz ja głównie wózkiem po całym mieście latam.
No i tak rzuciłam hasło, że może byśmy gdzieś pojechali, bo się młody od autka odzwyczai.
Zastanawialiśmy się nad dwoma niedaleko położonymi miastami i dzieci wybrały Kazimierz Dolny.

Młody na początku się zdenerwował, bo nie ogarniał, gdzie jest itd.
W końcu zasnął ukołysany monotonną jazdą.

Po dojechaniu na miejsce przełożyłam małego do wózka i dalej spał.
Więc na początek wybraliśmy się na wał wiślany.
Powietrze było rześkie, ale świeciło słonko i przyjemnie się spacerowało.






Tutaj kilka lat temu był Amfibar, w którym był fajny klimat i dobre jedzenie w przystępnej cenie, o którym wspominałam w poście sprzed lat, który znajdziecie TU

Następnie skierowaliśmy się na rynek.
Niestety tym razem nie udało się zrobić zdjęć pod słynną studnią, ponieważ odbywał się zlot aut wojskowych i militarii. Ogólnie klimatycznie i muzyka i ludzie ubranie w stroje z epoki.

Tutaj artysta rysuje pastelami olejnymi portrety





 Będąc na rynku nie mogliśmy pominąć wizyty w Kamienica Cafe ul Rynek 22, gdzie można zamówić najlepsze gofry






Chodziliśmy sobie po rynku i pobliskim targu, oczywiście ja jak sroka zawsze mam coś do kupienia i wiele rzeczy mi się podoba.
Obudził się Mateusz i był bardzo głodny, więc nakarmiłam go na ławce.
Jak dobrze, że dosłownie z dnia na dzień przerzucił się sam z jedzenia mojego mleka z butli na karmienie piersią.





W sumie tylko spacerowaliśmy ale bardzo mile spędziliśmy tam 2 godziny.
Następnym razem może wezmę chustę i trochę pozwiedzamy.

sobota, 13 kwietnia 2019

Czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Tak się czasem zastanawiam, czy ktoś tu jeszcze zagląda?
Przez zawirowania w moim życiu, trudne i bardzo szczęśliwe chwile bardzo zaniedbałam tego bloga.
Co dzień sobie obiecuje, że to właśnie dziś jest ten dzień, kiedy napiszę. A potem jak młody uśnie albo robię tysiąc rzeczy zaległych, albo nie sposób usiąść do komputera.
A najczęściej jak już młody zaśnie to padam razem z nim.
Nie da się z nim pisać bo rośnie mały haker i klika różne dziwne rzeczy, a ja później nie wiem, jak to odkręcić.
Dziś próbuje coś napisać na fonie z Matim obok, który po śniadaniu uciął sobie drzemkę na mojej piersi.
Zaraz wypróbuję, czy da radę zamieścić Wam kilka zdjęć.






Chyba się udało. Tutaj jak widzicie wczorajsza fascynacja i zabawa grzechoczącymi skarpetkami.
Jak możecie napiszcie kilka słów, czy tu jeszcze zagladacie? Czy może być taka forma postów, w sensie na szybko o codzienności? Zwykłych chwilach mamy 4 dzieci?
Choć pewnie posty o Mateuszu będą przeważały, bo starszyzny więcej nie ma w domu niż jest.