Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 marca 2017

Piękna i Bestia- nowa wersja

Wiem, że jestem już duża, a niektórzy mówią, że nawet stara, ale to jest jedna z moich ulubionych bajek.
 Bardzo lubiłam kreskówkę Disneya, te gadające imbryczki i inne dziwne stworzenia.
Oczywiście jak w każdej bajce jest dobro i zło, ale najważniejsze przesłanie z tej bajki to takie, aby patrzeć sercem, bo najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Aby pochopnie nie oceniać po wyglądzie, tylko poznać kogoś, czyjś charakter, wnętrze i to, jak bardzo ważne są uczucia : miłość i szczere oddanie.
Nowa wersja mnie nie zawiodła, choć byłam zaskoczona, że historia jest w formie musicalu przedstawiona.
Byłam w kinie razem z młodszą córką i nie żałuję, bo film naprawdę dobrze się ogląda.
Jak ktoś nie widział, to polecam.

A tutaj macie zwiastun

czwartek, 23 marca 2017

W poszukiwaniu wiosny

W poszukiwaniu wiosny w zeszłym tygodniu chodziłam po parku, po lesie. po mieście.
Dziś również poszłam na poszukiwania, łaziłam ze 2 godziny po lesie.
Choć nie było bardzo słonecznie, ale przyjemnie i chyba jednak wiosna do nas zawitała.
Zresztą sami oceńcie
Poranne słońce w zeszłym tygodniu nastrajało do spacerów :)


 Tego samego dnia wybrałam się na spacer po parku .



Znalazłam nawet bazie przed pierwszym dniem wiosny



W centrum miasta wyrosły bratki i zrobiło się zielono i kolorowo







A na koniec filmiki, które mnie niesamowicie uspokajają .
Wiem, że miałam częściej pisać, tematów mi nie brakuje, ale nadal mam problem z organizacją i wolnym czasem.
Dlatego tak z doskoku i na szybko dziś piszę.
U mnie nadal dużo się dzieje.
Przygotowuję się fizycznie do pewnego wydarzenia, w którym chcę wziąć udział, a które wymaga wytrwałości, uporu i siły, dlatego dużo teraz chodzę, ćwiczę, staram się sobie wyrobić lepszą kondycję.
Przepraszam, że Was rzadko odwiedzam, ale z fona jest mi trudno, a do kompa się dopchać czasem muszę czekać kilka dni.
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
A u Was zrobiło się już wiosennie?

niedziela, 5 marca 2017

39 lat minęło

Naprawdę chciałabym zacząć od napisania jakiejś mądrości życiowej...
Nie to, żebym nie myślała, czy nie miała takich mądrości, ale cyfra naprawdę niewiele zmienia.
Dzień urodzin nie różnił się zbytnio od innej soboty, w sumie wstałam, wykonałam plan 4U i wyszłam do pracy.
W pracy jak to w sobotę ani się obejrzałam, jak minął czas od 10ej do 18ej.
Sporo zajęć miałam, więc bardzo szybko minęła mi ta sobota, po pracy spacerkiem poszłam na rekolekcje.
Powiem Wam, że już wiosna się zbliża, pomijając fakt, że jest coraz cieplej, to jak wyszłam z pracy było ciemno, ale nie tak całkiem ciemno, jak w nocy tylko robiło się ciemno.
A w zimie już po 15ej ciemno jest, więc dzień zdecydowanie jest dłuższy.
Całkiem przyjemnie mi się spacerowało, a po rekolekcjach wróciłam do domu i niespodzianka, dzieciaki mi zaśpiewały Sto lat i dostałam własnoręcznie przez Darię upieczony tort.
Byłam w niezłym szoku, bo nie spodziewałam się, rano dostałam przed pracą część prezentów, między innymi mężuś mi dał prezent rano, bo szedł na noc do pracy i mijaliśmy się.
Ale wieczorem też dostałam prezenty.
W tygodniu przed urodzinami przyszły prezenty od przyjaciół, karteczki, inne dowody pamięci.
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za pamięć, życzenia, za dobre słowo, drobiazgi, za niespodzianki i za to, że jesteście.
Nie będę wymieniać, aby nikogo nie faworyzować, albo o kimś nie zapomnieć, aby się nie czuł pominięty.
Niektóre prezenty są ze mną w pracy, inne stale mi towarzyszą.

 Ten kubeczek świetnie się sprawdza w mojej pracy, do 2 godzin utrzymuje ciepło, a to u mnie bardzo ważne, bo do tej pory wiecznie piłam lodowatą herbatę, albo ledwo ciepłą.
Dzieciaki mają pomysły, zamiast świeczek t-lighty :)

Wieczorem posiedziałam sobie w wannie, wygrzałam stare kości( hahahaha) i poczytałam książkę i tak minęły kolejne moje urodziny.
Nadal jestem nieco postrzelona, brakuje mi cierpliwości i ciągle gdzieś pędzę, choć może wypadało by zachowywać się stosownie do wieku, ale ja nie potrafię.
Wolę cieszyć się z każdego dnia, robić czasem głupie lub niepotrzebne rzeczy, które kogoś lub mnie uszczęśliwią, ale najbardziej wiecie co lubię?
Ten moment, kiedy sobie siadamy całą rodzinką i gadamy o wszystkim i o niczym, o tym jak minął dzień, co fajnego wiedzieliśmy, przezyliśmy, jakich spotkaliśmy ludzi, jaką książkę warto przeczytać, albo właśnie nie warto.
Czasem podczas takich rozmów ponosi nas wyobraźnia i marzymy sobie o dalekich krajach, o różnych rzeczach, które są do zrealizowania, jeżeli naprawdę będziemy bardzo tego chcieli.
Podobno życie zaczyna się po 40tce, więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać.
A może nie będę czekała, tylko już teraz zacznę realizować to, o czym marzę...
Może by tak wrócić do pisania....
W głowie kiełkuje mi pewien plan, ale napiszę o tym w odpowiedniej chwili.
Zostawiam Was z moimi wspomnieniami sprzed 2 lat :P

piątek, 3 marca 2017

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć

Choć premiera w kinach w całej Polsce była w listopadzie, do mojego kina film trafił wczoraj na tylko jeden seans.
Wiem, że jest już on line dostępny i pewnie na DVD, ale ja tego typu filmy wolę oglądać w kinie, na dużym ekranie, ta muzyka, magia, zupełnie inaczej się to odbiera.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 20tych , na 70 lat przed pójściem Harrego Pottera do Hogwartu.
Opowiada o Newt'cie Scamanderze, o którym jest mowa w książkach J.K.Rowlings , który jest autorem książki o magicznych stworzeniach.
Film bardzo nam się podobał i wracając z dzieciakami sobie gadaliśmy o nim.
Lubię z moimi dzieciakami chodzić do kina, choć są coraz starsi i zdaję sobie sprawę, że to nie potrwa długo.
Przyjdzie dzień, że będą woleli pójść z rówieśnikami, znajomymi i to jest normalna kolej rzeczy.
Dlatego tym bardziej się ciesze, że spędziliśmy miły wieczór razem.
Jak ktoś lubi filmy o Harrym Potterze to i ten będzie się Wam podobał, jest dużo świata czarodziejów, świetne sceny, do tego gra aktorska bardzo mi pasowała.
A wiecie co jest najlepsze, ok aktor główny przyciągał uwagę, Colin Farrell również ale najlepsze było to, że w filmie epizodyczną rolę gra Johny Deep, ale jego się nie da z nikim pomylić i choć na chwilę się pojawia, człowiek go zapamiętuje.
Jak ktoś nie widział, to polecam, bo niezłe oderwanie się od rzeczywistości, można się pośmiać, troszkę przestraszyć, wyluzować.

środa, 1 marca 2017

Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń- niesamowita książka Nick'a Vujicic'a

Jakiś czas temu słyszałam o tym niesamowitym człowieku, który nawet był w Polsce z przekazem przy okazji wydania książki, ale potem w natłoku różnych wydarzeń zapomniałam.
I właśnie w lutym ta książka wpadła w moje ręce.
Nick Vujicic ma fokomelię, czyli  wrodzoną wadę i urodził się z niewykształconymi kończynami.
Opisuje w tej książce swoje życie, wspomnienia rodziców, kiedy się urodził, ich reakcje, reakcje otoczenia, problemy z jakimi się zmagał i do tej pory zmaga.
Walkę, jaką przeszedł z samym sobą, załamanie i wiele wiele innych.
Wiara wyznaczyła mu drogę, teraz pisze książki, jeździ po całym świecie i mówi o wszystkim: o swoim życiu, Bogu, o wartościach.
W zasadzie mówi to, co wszyscy wiemy, ale czasem tak trudno nam to zastosować w codziennym życiu.
Ujęły mnie bardzo jego słowa, kilka cytatów sobie zapisałam, aby zachować w pamięci.
Podzielę się z Wami nimi:
"Mam wybór i Ty masz wybór.Możemy skupić się na rozczarowaniach i brakach, możemy wybrać zgorzknienie, złość lub smutek. Ale możemy też postanowić, że nawet gdy przeżywamy trudne chwile lub stykamy się z niesympatycznymi ludźmi, wyciągniemy z danego doświadczenia naukę i pójdziemy dalej, biorąc w swoje ręce odpowiedzialność za własne szczęście".

"Być może życie nie oszczędza Ci ciosów i zastanawiasz się, czy Twój los kiedykolwiek się odmieni.
Zapewniam Cię, że nawet sobie nie wyobrażasz, jak wiele dobrego może Cię jeszcze spotkać pod warunkiem, że się nie poddasz. Nie trać z oczu swego marzenia. Zrób wszystko, co w Twojej mocy, żeby dążyć ku jego spełnieniu i nie zboczyć z właściwego kursu. Już dziś możesz zacząć zmieniać swoją życiową sytuację. Nie zniechęcaj się i realizuj pragnienia!".

" ... To samo dotyczy Ciebie. Pomimo naszej niedoskonałości powinniśmy dzielić się ze światem pięknymi darami, które nam ofiarowano. Wejrzyj w głąb siebie . Jest w Tobie światło, które czeka na ujawnienie. Niech zaświeci pełnym blaskiem!"

"Pracuj ciężko. Ćwicz. Opanuj podstawy. Nie żałuj wysiłku. Ale pamiętaj, że czasem Ci nie wyjdzie, ponieważ droga do mistrzostwa prowadzi przez niepowodzenia."

"Pamiętaj, że zmiana zawsze jest możliwa, nawet kiedy wydaje się, że wszystkie drzwi są zamknięte. Jeśli nie potrafisz samodzielnie znaleźć wyjścia z sytuacji, poproś o pomoc. Poszukaj doradcy, który spojrzy na problem obiektywnie. Takim doradcą może być przyjaciel, krewny, psycholog czy życzliwy urzędnik. Nigdy nie gódź się z myślą, że nie ma rozwiązania. Zawsze jest jakieś wyjście!"

Resztę sobie doczytacie, bo naprawdę warto sięgnąć po tą książkę.