Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 sierpnia 2022

Życie to Bajka


 Kto nie zna Pani Ewy Minge? No kto?

No wszyscy znają, mnie się też tak wydawało.

To ta kobieta, co się jej udało,Polka robiąca karierę na świecie.

Choć z modą nigdy się nie polubiłam, pomimo tego, że moja Mama przepięknie i odważnie na tamte czasy się ubierała. To jednak znałam to nazwisko.

Pani Ewa Minge, to burza rudych włosów i najsłynniejsze wybiegi, no i oczywiście mnóstwo artykułów o jej operacjach, no bo przecież czymś się musi świat rozpisywać i ludzie szokować. Sama też myślałam sobie, Boże taka ładna kobieta i tak sobie krzywdę robi, a nie pomyślałam, że może to choroba, może alergia,a ktoś podły zrobi zdjęcie,doda klik tytuł,aby artykuł sprzedał i forsa zgadzała.

Natomiast czytając tą książkę poznałam Panią Ewę taką,jaka jest, babka z krwi i kości, cholernie silna mimo swojej filigranowej figury, której życie nie oszczędzało i często miała pod górkę,ale nie traciła pogody ducha i wiary we własne marzenia.

Jak wspomina swoje dzieciństwo, że pochodzi z małego miasteczka,to tak poczułam jakby i o mnie pisała i że wielu rzeczy nie było i ona lubiła już wtedy coś zmieniać, upiększać i zrobiła ozdobione pokruszonymi bombkami buty i to się innym spodobało.

A ja będąc młodą dziewczyną, nastolatką marzyłam by mieć damskie buty. 

Większość moich ciuchów,to spadek po moim starszym bracie, ale buty dla mnie, to było wyzwanie dla moich rodziców. W tamtych czasach but damski się kończył na rozmiarze 24 lub 25 ( już nie pamiętam) a ja miałam większą nogę już w 4 klasie,to chodziłam głównie w męskich butach,lub jak chciałam np mieć kozaczki,to niestety trzeba było chodzić w za małych o kilka cm.

Swoje pierwsze damskie buty kupiłam sobie w wieku 14 lat, kiedy wyjechałam na Śląsk sobie parę groszy zarobić. A że tam były duże rozmiary zza granicy, to kupiłam sobie czarne szpilki,w których chodziłam na wszelkie ważne uroczystości,aż się rozeszły całkiem.

Takie mnie wspomnienia, pod wpływem czytania książki naszły.

Nie wiedziałam, że ma synów ( choć nie jest to wiedza tajemna,wystarczy wpisać w wyszukiwarkę) i że Oni byli i zawsze będą dla niej najważniejsi.

Taki cytat mnie bardzo poruszył: " kiedy mieszkaliśmy razem, nieustannie z tyłu głowy czułam powinność, tempo, przymus godzinowy i każdą chwilę,poza tą poświęconą dzieciom, za kradzioną i nieczystą. Zbyt późny powrót z firmy, wyjazdy służbowe, praca przyniesiona do domu na były zawsze wyrzutem sumienia."

Z książki można się dowiedzieć,jak mądrą kobietą i bardzo uczuciową jest Pani Ewa, no i dla miłośniczek mody jest mnóstwo fajnych zdjęć.

Zmieniłam zdanie o tej kobiecie i bardzo bym chciała Ją poznać,jako człowieka. Polecam wszystkim tą książkę, która dosłownie sama się czyta, a z wieloma cytatami i podejściami się zgadzam.

Niby staram się nie szufladkować ludzi,nie czytać,co piszą w kolejnych plotkach,ale czasem człowiek przeczyta i uwierzy, a prawda jest zupełnie inna.

Cieszę się, że chociaż nie interesuję się modą i nigdy nie starałam się wyglądać modnie,to uświadomiłam sobie, że mam swój własny styl,który może poza mną nikomu się nie podobać.

A moje różowe lub brokatowe dodatki,to taki mój znak rozpoznawczy.

Już nie mogę się doczekać kolejnej książki napisanej przez Panią Ewę.

Na koniec zostawię Was z cytatem słów dziadka Pani Ewy:

" Praca to pasja, rodzina to świętość, a szczęście to dobrze przeżyty dzień.