Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 stycznia 2015

Galareta z kurczaka

Muszę Wam powiedzieć, że mistrzem tzw. "zimnych nóżek" jest mój brat i nawet nie próbuję mu dorównać, ale od czasu do czasu lubię zjeść wersję light.

Składniki:
1 ćwiartka z kurczaka lub 2-3 podudzia
3 mniejsze marchewki, albo 2 większe
2 jajka
50g żelatyny
3/4 puszki groszku zielonego
1 kostka bulionowa
2-3l wody
Ćwiartkę kurczaka zalewamy wodą, obieramy i kroimy marchewkę.
Jak zaczyna się gotować ściągamy łyżką "szumy" i dodajemy kostkę bulionową lub swoją domową i gotujemy do miękkości.
W międzyczasie gotujemy jajka na twardo.
Na dno pucharków lub pojemniczków układamy ugotowane marchewki, następnie podzielone na cząstki mięsko kurczaka.

Następnie układamy pokrojone jajka

Na koniec układamy zielony groszek.
W międzyczasie do pozostałego bulionu dosypujemy 50g żelatyny i energicznie mieszamy.

Zalewamy bulionem z żelatyną wszystko i po ostudzeniu wkładamy na minimum 2 godziny do lodówki.
Podajemy z octem, albo bez, można z pieczywem lub samą galaretę zjeść.




środa, 28 stycznia 2015

Spódnica Being Casual

Korzystając z okazji, że mamy ciepły styczeń wybrałam się z córcią na spacer i tak powstała taka mała sesyjka








Te ostatnie zdjęcia w domu zrobione, bo jednak za zimno, aby paradować z gołymi rękami.
Spódnica: Being Casual SH
Bluzka: F&F
Kozaki: Deichmann
Płaszczyk H&M SH
Torebka: Deichmann
Czapka: Sinsay
Sweterek: TU SH
Bransoletka i naszyjnik: Avanti


poniedziałek, 26 stycznia 2015

Świnka Pepa odeszła

Wiem, że to tylko zwierzak i może się to komuś wydać głupie, że poświęcam post zwierzakowi.
Nasza świnka Pepa, zwana też Pepul w niedzielę późnym wieczorem zdechła.
Od pewnego czasu już miała problem z siekaczami, ze starości miała powyginane łapki, problemy z widzeniem.
Chudła z dnia na dzień, mimo iż miała pełno jedzenia, ciągle piszczała i nie mogła jeść.


Był z nami ponad 8 lat, praktycznie całe życie mojej młodszej córki.
W ogóle jak zobaczyłam, że mu gorzej, przewrócił się na bok i miał problemy z oddychaniem to się popłakałam,  za chwilę mała też się popłakała.
Tym bardziej,  że świnka za nią chodzila jak piesek, stawała na łapkach, żeby jej dać jeść, jadła jej z ręki itd.




Człowiek się przyzwyczaił i przywiązał, więc odruchowo jak coś robię w kuchni brak mi, bo zawsze piszczała, żeby jej coś dać.
Jak robiłam zakupy to tak pierwsza myśl, a kupię kapustę, to pierwsze liście się śwince da.
Daria jak wróciła ze szkoły cała rozdrażniona, bo ciężko jej się pogodzić z tym, że świnki juz nie ma.

niedziela, 25 stycznia 2015

Torebka Chilin

Pod koniec zeszłego roku dostałam przepiękną torbę, której nie miałam okazji jeszcze Wam pokazać, co dzisiaj czynię.
Na dworze jak jest każdy widzi, szaro buro i ponuro, czasem pada deszcz, czasem pięknie słoneczko świeci.
Więc aby przełamać te niezbyt kolorowe momenty ubrałam kolory, które uwielbiam, czyli czerwień w różnych odcieniach.








Czapka : Sinsay
Szal/komin: własnoręczna robota
Kurteczka: Select
Torebka: Chilin- Cropp
Kozaki: Deichmann
Sukienka: Klass colect Sh
Naszyjnik: Sinsay

sobota, 24 stycznia 2015

Owsianka Ewy Chodakowskiej

Koleżanki z grupy jestemfit dały mi namiar na Fanpage' a Pani Ewy Chodakowskiej, na którym jest przykładowy jadłospis, a że Pani Chodakowska pozwoliła się przepisami dzielić, więc pozwolę sobie zamieścić przepis na owsiankę, jaką ona robi.
Składniki:
4 łyżki płatków owsianych
1 szklanka mleka
1 łyżka wiórków kokosowych
1 łyżeczka miodu
3 morele suszone
1/4 łyżeczki cynamonu
1/4 laski wanilli( nie miałam i nie dałam)

Do mleka dodajemy cynamon i laskę wanili i doprowadzamy do wrzenia mleko

W tym czasie morele kroimy na paski.
Wsypujemy płatki, wiórki i mieszamy, zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy co rusz mieszając ok 20minut, aż się większość płynu wchłonie. Mnie to zajęło 8 minut.
Dodajemy pokrojone morele i miód, mieszamy, ja płatki dodałam na końcu.




Przed podaniem wyjmujemy wanilię.

Ja co prawda robię z płatków błyskawiczych i już po 8 minutach miałam gęstą, a nie bardzo lubię taką gęstą, ale smak super i syci na kilka godzin.

czwartek, 22 stycznia 2015

Furia

Czas zacząć realizować swoje postanowienia noworoczne, więc stwierdziłam, że czas najwyższy, aby wyciągnąć męża do kina.
Co prawda premiera tego filmu odbyła się już jakiś czas temu, ale mieszkam w mieście, gdzie jest jedno kino, więc nie wszystkie filmy docierają do nas w dniu premiery.
W ramach co czwartkowego wieczoru kinomaniaka  tym razem został wyświetlony film "Fury" -amerykański dramat wojenny w reżyserii Davida Ayera.
W rolach głównych:
Brad Pitt jako sierżant Don "Wardaddy" Collier
Shia LaBeouf jako Boyd "Bible" Swan
Logan Lerman jako szeregowy Norman "Machine" Ellison
Michael Pena jako kapral Trini "Gordo" Garcia
Jon Bernthal jako Grady "Coon-Ass" Travis
Jason Isaacs jako kapitan "Old Man" Waggoner

Myślę, że nie będę Wam wrzucała trailer' a bo każdy sobie może znaleźć.
Tak samo, jak nie będę kopiować opisu filmu, bo czasem te opisy są takie, że się zastanawiam, po co iść na film, czy czytać daną książkę, skoro z opisu już się wszystkiego dowiaduję.

 Kino mocne, typowo męskie, niektóre momenty dosyć drastyczne, ale większość dobrych filmów opowiadających o czasach wojny są drastyczne, bo wojna jest drastyczna i ciężka.


Niesamowita rola Brada Pitta, który potrafi zarówno widza wzruszyć, jak i wywołać skrajne emocje, jak strach, czy nienawiść.
Świetnie opowiedziana historia z perspektywy załogi czołgu Fury- jak to mój mąż określił niesamowity film, choć myślał, że inaczej się skończy.
Jak ktoś jeszcze nie widział, to polecam, choć film wywołuje skrajne emocje, ale warty jest obejrzenia.

wtorek, 20 stycznia 2015

Cannelloni ze szpinakiem

Choć wiele rzeczy planuję, to czasem z jedzeniem idę na żywioł.
Ostatnio w Biedronce był tydzień Włoski, który u nas jeszcze trwa do wyczerpania zapasów, więc kupiłam troszkę "innych" makaronów.
Między innymi wpadł w moje ręce makaron Cannelloni , a że chodzi za mną od pewnego czasu szpinak, to pomysł na obiad sam się zrodził w mojej głowie podczas codziennych zakupów.
Niestety szpinak w liściach, który uwielbiam podrożał, a poza tym nigdy nie próbowałam szpinaku mrożonego, więc tym razem wybór padł na szpinak mrożony.
Składniki:
makaron cannelloni
szpinak mrożony
mielony indyk( tutaj gotowa mielonka,więc pewnie mięska z indyka z 30%)
2 cebulki czerwone
1 ząbek czosnku
1 papryka
1 serek topiony( może być feta, jak ktoś woli, bo podobno jest zdrowszy, aczkolwiek nie wiem, jak to się ma do zabielenia )
1 łyżka oleju
1 litr bulionu ( ja zrobiłam z kostki rosołowej, bo czasu nie miałam, ale jak ktos ma czas to może zrobić prawdziwy bulion,przepis podawałam Tutaj
przyprawy: oregano, zioła prowansalskie, sól, pieprz ziołowy,
Cebulkę kroimy w kostkę, czosnek obieramy, przeciskamy przez praskę i podsmażamy na oleju, dodajemy szpinak i wszystko smażymy mieszając, aż szpinak odmarznie, około 10 minut.
Odstawiamy szpinak na bok, aby wystygł, następnie do miski wkładamy mięsko mielone, przyprawiamy solą, pieprzem,oregano i farszem napychamy kluseczki i układamy w naczyniu żaroodpornym

Wcześniej przygotowany bulion podgrzewamy i na gorący wrzucamy kostkę sera topionego, mieszamy go trzepaczką, dodajemy zioła prowansalskie, oregano
Zalewamy kluski tym sosem i wstawiamy do piekarnika na 25 minut w temperaturze 180 stopni C.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Dzień z nauką

Przeglądając różne strony natrafiłam na wiadomość o wystawie robotów humanoidalnych oraz Lego Mindstorms EV3.
M.in.tutaj o tym przeczytałam Link
Więc z dziećmi wybraliśmy się do Galerii Zielona w centrum miasta, aby zobaczyć to na własne oczy.
Daria uczy się obsługi robota strzelającego piłkę, tutaj próbuje złapać piłkę


 Mecz robotów , Daria wygrała :)
Robię sama sobie zdjęcie, choć mój wygląd jest przetworzony przez komputer,a na stole rzeczy zrobione drukarką 3D

 Drukarka 3D drukuje krasnala, a obok rzeczy,które już wydrukowała

 Wydawało się, że to taki plastyczny mięciutki materiał, a to całkiem trwała rzecz
drukarka podczas pracy

 Marek też próbuje swoich sił

A tutaj robocik, który może zarówno tańczyć, jak i walczyć-dzieciaki były nim zachwycone

Szkoda, że z informacją w naszym mieście jest tak dziwnie, że dowiaduję się,albo danego dnia, że coś jest organizowane, albo już po tym wydarzeniu.
Był to miło spędzony czas, teraz na ferie będą organizowane takie i inne atrakcje w Parku Naukowo Technologicznym- niestety odpłatne, ale dobrze, że coś się dzieje.