Moje dzieciaki od 3 lat są Wolontariuszami WOŚP, z jednej strony jestem z nich dumna, ale z drugiej strony to jest cały dzień wywrócony do góry nogami, bo ktoś musi z nimi chodzić i stać.
Ale z rana poszłam z małą, pochodziłyśmy, zebrałyśmy i do domu bo zimno.
Zaciepliła się, zjadła śniadanie, wypiła herbatę i poszła z J do Tesco, to jak będę niedługo w pracy to na nią zerknę.
W tym roku w ramach wsparcia orkiestry kupiłam dziewczynom kubki, a ze sztabu dostały po szaliku, który może też być czapką.
Dobrze, że jest taka akcja, pamiętam, jak najpierw w ciąży, a potem z dziećmi w szpitalu jak byłam to sprzęt zakupiony przez WOŚP pomagał diagnozować i ratować zdrowie moich i nie tylko moich dzieci.
Teraz dodatkowo zbierane są też pieniążki dla osób w podeszłym wieku.
Można rozliczać każdego, wytykać, ale wiele dobrego z tych pieniążków jest zrobione.
Gratulacje dla mlodych wolontariuszy szczegolnie najmlodszej Darci :) kolejne pokolenie gra z Jurkiem !
OdpowiedzUsuńOj tak, choć z pogodą bywało różnie, dobrze, że nie padało, jak rok temu :)
UsuńJa popieram takie akcje. Może i nie wszystkie pieniądze idą na pomoc dzieciom, każdy musi się z czegoś utrzymać i godnie żyć... Ale badania przesiewowe,inkubatory, urządzenia i wiele wiele innych idzie właśnie od Orkiestry. Kawał dobrej roboty. Gdyby nie oni to wiele polskich szpitali nie byłoby wyposażonych w niezbędny sprzęt diagnostyczny. Gratuluję dzieciakom. Musisz być z nich dumna, że rosną na wrażliwych, nieobojętnych na los innych ludzi.
OdpowiedzUsuń