Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 października 2016

Pani jest niepoprawną optymistką

Wrzesień pod względem pogody nas rozpieszczał, było na tyle ciepło, że można było chodzić z krótkim rękawem, choć wieczory i poranki były chłodne.
Był ciepły, słoneczny i baardzo intensywny, dosłownie minął mi jak chwilka....
Jeszcze początek października 1 i 2gi było słonecznie i ciepło, a potem nadszedł inny front przynoszący ze sobą opady deszczu, silne podmuchy wiatru i arktyczne powietrze.
No i się zaczęło, ludzie smutni, skrzywieni, zniechęceni, prawie, że zmuszeni do wyjścia z domu, kiedy na dworze szaro- buro i ponuro.
A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople....
Chciałoby się zaśpiewać wspólnie z Czerwonymi gitarami
Nie to,  że ja nie czuję chłodu, czuję.
Nie powiem, jest mi zimno, moknę, ale jaki mam wpływ na pogodę?
Żaden.
Od pewnego czasu tak mi się porobiło, że skoro nie mam na coś wpływu uczę się z tym żyć i dostrzegać jakiś plus.
I tak weszłam do Pani w sklepie po 5zł i nie tylko pooglądać sobie, co tam nowego ma i usłyszałam :
 "Pani to jest niepoprawną optymistką", bo większość osób to dziś wpada i narzeka, jak to źle, a Pani się uśmiecha.
A ja na to, że deszcz jest bardzo potrzebny, bo jest strasznie sucho i może grzyby będą, a poza tym te przeklęte pyłki, które mnie duszą troszkę opadną.
Przysłuchiwała nam się starsza kobieta i mówi, ale niech mi Pani nie mówi, że lubi Pani moknąć?
Proszę Panią bardzo lubię w lecie moknąć, mam tak od dzieciństwa i tak mi zostało i gdyby nie to, że mi nie wypada to w lecie chętnie bym biegała po deszczu.
Przypomniało mi się, jak w lecie kiedy tylko zbierało się na tak zwany ciepły, letni deszcz to ja wyciągałam mojego biednego psa i biegałam z nim po boisku, aż się zmęczyłam :)
I tak dalej sobie z Paniami rozmawiałam, że rozumiem, że ludzie narzekają, ale nie wiem, czy im się przez to lepiej zrobi, jak będą narzekać?
Nie wiem, co im to da?
W lecie słyszę: oj jakie beznadziejne lato, kiedyś to były lata, słońce, upał.
Jak jest upał słyszę: ojej, ale gorąco, kiedy będzie chłodniej?
Jak jest chłodniej: co z tym latem?
Potem kiedy będzie piękna słoneczna złota jesień?
Zimy są z roku na rok beznadziejne, nie tak jak kiedyś, że pół metra śniegu, ale jak tylko zacznie sypać śnieg, to drogowcy zaskoczeni, a ludzie narzekają, że muszą odśnieżać i ubierać się na cebulkę.
Wypada mi tylko rzec, taki mamy klimat, bo nie mam na to najmniejszego wpływu, a moje narzekanie niczego nie zmieni.
Tak z Panią doszłyśmy do wniosku, że my jesteśmy inne, bo staramy się nie narzekać( czasem nam się też zdarza, mi w lecie, kiedy naprawdę nie mogę oddychac,  bo powietrze stoi, albo piecze mnie rozgrzana skóra.
Ale spróbujcie  w tzw. "złą pogodę" iść z podniesioną głową i się  uśmiechać, to ludzie się na człowieka patrzą, jakby był ufoludkiem z innej planety, albo kiwają z politowaniem głowami, jakby podejrzewali nas o "globus" lub inne choroby głowy.
Każdego dnia i w każdą pogodę staram się doceniać to, że mam wokół siebie kochających ludzi, rodzinę, z którą się różnie układa, ale jak trzeba to mobilizujemy się i stajemy za sobą murem.
Kiedy jest chłodniej, pada i naprawdę nie chce nam się z domu wyjść i nie musimy, może warto zrobić coś, co odkładamy z braku czasu, jak choćby coś dla siebie:poczytać książkę, posiedzieć w wannie, zrobić sobie peling , obejrzeć fajny film, a może uporządkować zdjęcia.
Dziś wstałam i znowu padał deszcz, tak już było wczoraj ....
jak śpiewają chłopaki z Lady Pank

Wyszłam na balkon, a kwiatki nadal kwitną, mało tego pomidor mi po raz kolejny zakwitł i pojawiły się 3 małe pomidorki :)



Korzystając z okazji mam pytanie do znających się na rzeczy, co z tym pomidorem? Jakoś go zabezpieczyć przed zimnem? zakryć folią, zabrać do domu?Coś z tego będzie?
Życzę wszystkim na te deszczowe dni jak najwięcej szczęśliwych chwil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam