Tym razem niespodziankę spalił mój Tata i Babcia od rana wydzwaniała, kiedy przyjadę, bo ona się nie może doczekać.
Zrobiłam torcik czekoladowo-truskawkowy, koleżanka do Babci też przyszła i było bardzo miło.
Choć Babcia jak to ona, wszystko naraz, 10 rzeczy chciała robić, z balkonikiem latała, ale widać było, że w gruncie rzeczy jest zadowolona.
Ostatnio rodzice zabrali v do babci Aurelkę. Ja niestety ostatnio dużo za dużo na głowie i nawet nie ma kiedy pojechać. Ale trzeba się w końcu wybrać... Fajny torcik ;) a babcia to jak się niespodziankę zrobi, to zakłopotana, bo obiadu nie przygotowała, bo czegoś tam nie kupiła, ale przecież nie to najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńBabcia to zawsze ma problem, bo nie ma co dać i jest zakłopotana, ale zadowolona, jak ktoś przyjedzie.
Usuń