Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 listopada 2018

Miesiąc z życia mamy wcześniaka

Choć już niedługo nasz Mateuszek skończy miesiąc czasu, to dziś mija miesiąc naszej całkowitej opieki nad nim.
Mija miesiąc jak zabraliśmy go do domu.
Pamiętam, jakie emocje nam towarzyszyły. radość a zarazem niepokój.
Kilka dni wcześniej koleżanka Mateo z sali miała wyjść do domu, już nawet mama jej się uczyła opieki, kąpała itd. a potem okazało się, że wyniki się pogorszyły i musi jeszcze zostać w szpitalu, dlatego do końca nie byłam pewna na 100% czy tego dnia będziemy go mogli zabrać do domu.
Od 10ej byliśmy w szpitalu, przebrałam Matiego, nakarmiłam, Pani mu podłączyła monitor, aby sprawdzić saturację.
Przyszedł doktor Sławomir i mówi, że wychodzimy, ale musimy poczekać na wypis.
Po 14ej wypis był gotowy, doktor miał dla mnie mnóstwo papierów do podpisania, wielką kartę informacyjną i sporo wytycznych.
Przede wszystkim karmienie co 3 godziny bez względu na porę dnia i nocy, jak się nie budzi na jedzenie to go budzić, bo to bardzo ważne, aby jadł w nocy.
Ponadto dostał żelazo 2 x dziennie, witaminy z grupy b krwiotwórcze,witaminę d3 i mnóstwo skierowań.
Szczerze to byłam w lekkim szoku, jak dostałam plik skierowań: do poradni patologii noworodka, do neurologa, poradni rehabilitacyjnej, okulistycznej, audiologicznej, kardiologicznej i jeszcze mieliśmy od rodzinnego wziąć skierowanie do poradni preluksacyjnej na bioderka.
Pierwsze dni były trudne, bo i dzwonienie po poradniach i nauczenie się rytmu własnego dziecka.
Inaczej jak byłam z nim od czasu do czasu, co dzień przez kilka godzin, a co innego mieć go cały czas przy sobie.
Na początku nie rozpoznawałam, czy płacze bo ma mokro, czy go boli, a może mu za gorąco.
Jedyne pewne były godziny jego karmienia, aby nie zaburzać mu rytmu karmiłam go jak w szpitalu o 3,6,9,12,15,18,21,24ej.
Karmiłam go i odciągałam porcję mleka na następne karmienie i między karmieniem a odciąganiem zostawało mi 1,5 godziny dla siebie, czy na ogarnięcie czegoś.
Stopniowo uczyliśmy się rozpoznawać jego potrzeby,a największa z nich to potrzeba bliskości, dlatego najlepiej się czuje na rękach, albo jak go kangurujemy.
Dzień po powrocie Mateuszka do domu przyszła położna zobaczyć co i jak.
Synek wyszedł ze szpitala 29.10 z wagą 2270g polożna na kolejne wizyty zabierała ze sobą wagę, aby sprawdzić, jak przybiera i tak 5.11 ważył 2500g , 12.11 2690g , 19.11 2990g a 26.11 3300g.
Mieliśmy zalecenie aby do każdej porcji mego mleka podawać specjalną odżywkę dla wcześniaków zwiększającą masę.
Byliśmy w Lublinie w poradni okulistycznej, na dzień dziesiejszy wszystko ok, kontrola za miesiąc.
Z bioderkami też ok, ale w grudniu kontrola.
Byliśmy też u neurologa i poradni rehabilitacyjnej, na dzień dzisiejszy wszystko prawidłowo, ale kontrola musi być.
W poradni patologii noworodka jak byliśmy 2 razem, to skierowano nas do chirurga, aby obserować, czy nie robi się przepuklina.
Mały jest coraz bardziej kontaktowy, choć uwielbia być na rękach, tulić się i żeby go nosić, a najlepiej się czuje jak się kładę razem z nim.
Konsekwentnie go przystawiałam do piersi, choć na początku nie wiedział o co chodzi, a teraz sam się domaga.
Jeszcze nie ma siły wyssać sobie tyle, co z butelki mego mleka, bo np possie i śpi 1,5 godziny, a jak wypije z butelki moje mleko to śpi 2-3 godziny.
Ale czasem odpycha butelkę i tylko cyś, zwłaszcza nad ranem to dotąd się kręci aż mu dam cysia i sobie śpimy do rana.
Jednak przed każdym karmieniem te 15 minut ssie pierś, a resztę dojada z butelki.
Uwielbia rytuały i powtarzalność, najbardziej lubi się kąpać, mógłby nie wychodzić z wanienki.
Uśmiecha się coraz bardziej świadomie, gada po swojemu i polubił zabawę pluszakami.
Choć początki były trudne, bo i on nas musiał się nas nauczyć i my jego.
Teraz z każdym dniem jest łatwiej.
Dzieciaki też uwielbiają małego i się nim zajmować.
Przy nim dni mi dosłownie uciekają, tak szybko czas mija.
Ani się obejrzymy, a skońćzyu 2 mce

2 komentarze:

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam