Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 5 listopada 2017

Wolny weekend - czyli cieszmy się z małych rzeczy

Niby taka zwykła rzecz, wolny weekend.
Dla kogoś to może być normalne, ale dla mnie, która do tej pory miałam jedną niedzielę w miesiącu wolną, a o całym wolnym weekendzie mogłam tylko pomarzyć.
Dlatego cieszę się tym wolnym czasem i staram się go jak najlepiej wykorzystać, zrobić coś dla siebie.
Wiem, że przydałoby się zrobić generalne porządki, zaległe rzeczy, ale porządki nie uciekną, a jak jest ładna pogoda to żal nie wykorzystać tego i spędzić pół dnia na mopie lub przy garach.
Choć ogólnie lubię pichcić i piec dla mojej rodzinki.
Pospałam sobie do 10ej, czasem człowiek musi się wyspać, tyle ile organizm potrzebuje, a kiedy zobaczyłam za oknem piękne słońce postanowiłam pójść do parku.
Daria z chęcią ze mną poszła, porobiłyśmy sobie trochę zdjęć i mogłam poszurać sobie liśćmi.
Uwielbiam iść i słuchać szelestu liści, czuć promienie słońca na twarzy, podziwiać piękno przyrody.
Nagrałam też kilka filmików, aby do nich wracać w zimowe wieczory










Spotkałyśmy też wiewiórki, następnym razem muszą wziąć kamerkę, bo na komórce nie da się przybliżyć za bardzo, a nie chciałam ich płoszyć podchodząc bliżej

















Takie zdjęcie popełniłam, na górze moja Mamcia na tym samym mostku, co ja dziś :)



Pospacerowałyśmy, naładowałyśmy bateryjki i powoli wróciłyśmy do domu :)
A Wam jak minął wolny weekend?

2 komentarze:

  1. Mi głównie weekend minął na nadrabianiu zaległości szkolnych z Karolinką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie Maju tam u Ciebie , pogoda ślczna weekend wolny trzeba korzystać świetne zdjęcia....
    U mnie sobota pracowicie grabienie liści a niedziela odpoczynek z książką:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam