Kochani, za szybko mija mi ten wrzesień...
Już kończy się drugi tydzień i czasu mi na wszystko brak.
Wiadomo, że zaczął się nowy rok szkolny, a wtedy muszę się przestawić na inne tory.
Rano trzeba wstać, obudzić towarzystwo, przypomnieć o czymś, pomóc się wybrać.
Poza tym sporo mam teraz załatwiania urzędowych spraw, bo jak wiadomo, w Polsce biurokracja kwitnie.
W domu zawsze jest sporo do zrobienia, pranie, sprzątanie i te sprawy.
Ostatnio musiałam 2 razy prać w rękach, bo pralka ma już swoje lata i co rusz odmawia współpracy.
Pierwsze zebrania za mną, oczywiście tylko się trzeba dobrze za portfel trzymać.
W tym roku dodatkowo doszły mi spotkania w kościele, bo moja najmłodsza w maju do Komunii idzie.
Ciągle w biegu jestem i stąd mniej mnie na blogu, ale mam takie wcześniej zrobione fotki, to wrzucę do tego postu.
koszula:Mark&Spencer
spódnica: Celestial
buty: Deichman
biżuteria: Sinsay
Pięknie:)
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuńjak na mega zabieganą matkę i żonę to wyglądasz rewelacyjnie, tylko kochana pozazdroscić, bo ja ostatnio nawet nie mam kiedy usiać i spokojnie paznokcie pomalować...
OdpowiedzUsuńoby do października wtedy będzie już lżej...
Madziu, ja też na spokojnie nie mogę, ale na szybko w biegu to i owo robię.
UsuńOby do października,
Amarant to Twój kolor, z przyjemnością patrzę na Twoją odzyskaną figurę....kobieco, młodo, super, pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń