Tak się zbierałam, aby je zrobić i zbierałam i w końcu nie zrobiłam,
Więc kiedy w tym roku fejsbuk mi przypomniał postanowiłam zmierzyć się z tematem.
Oryginalny przepis macie w linku, ale pozwolę sobie tutaj zamieścić:
Składniki:
2 naprawdę duże pomarańcze, ja miałam 4, bo były małe
200 g zmielonych migdałów lub orzechów
1 szklanka cukru
6 jajek
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
Pomarańcze wkładamy do dużego gara, zalewamy wodą i gotujemy około 2 godzin uzupełniając poziom wody.
Po 2 godzinach odcedzamy pomarańcze i blendujemy razem ze skórką.
Następnie studzimy
Do ostudzonej masy dodajemy migdały, ja nie miałam ich jak zmielić, więc tylko potłukłam tłuczkiem :)
Następnie dodajemy pozostałe składniki
Wszystko miksujemy na jednolitą masę, przekładamy do tortownicy 20 cm
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na 50 minut
Mnie bardzo smakowało, choć nie wszystkim moim domownikom smakowało.
Następnym razem spróbuję się dorobić urządzenia do zmielenia lub rozdrobnienia migdałów, bo jednak trafiały się kawałki większe, ale zamierzam je jeszcze nie raz upiec.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam