Postanowienia postanowieniami, a życie sobie.
Jak to mówią; jeśli chcesz rozśmieszyć Boga powiedz mu o swoich planach.
Choroba nie wybiera, a ja szczerze mówiąc nie doleczyłam się, w dodatku Nowy Rok przywitał nas mrozem i niestety zaraz po weekendzie wybrałam się do lekarza i tym razem skończyło się zwolnieniem i kolejnym antybiotykiem.
Niestety dołączyła do mnie młodsza córka, która też wylądowała w domu na antybiotyku.
I tak nasza aktywność ograniczała się do przejścia do kuchni, wypicia czegoś, jedzenia z musu, wzięcia leków i spania.
Zestaw całkiem niezły, ale najważniejsze było dla mnie aby leki działały, abym szybko stanęła na nogi.
Wiadomo, że w dzisiejszych czasach lepiej nie brać zwolnienia, nie chorować, ale czasem po prostu się nie da.
Dodatkowo jakieś uczulenie mnie dopadło, albo i alergia, choć kiedy nie jestem u alergologa to mówi, że zdrowa jestem i nie mam alergii pomimo odczynów podczas testów.
Chyba czas zmienić alergologa.
Nawet nie wiedziałam, że jestem w stanie spać pod rząd 12 godzin, wstać tylko aby wziąć leki napić się i przespać resztę dnia.
Nie przeszkadzały mi ani rozmowy dzieci, włączony telewizor, ani włączone światło.
Starałam się ograniczać do minimum ilość leków i suplementów, ale i tych które musze wziąć troszkę było.
Na szczęście leki dla mnie i córki były trafione i już prawie zdrowe od poniedziałku chodzimy ona do szkoły, ja do pracy.
Za to starsza córka się rozchorowała, też wylądowała na antybiotyku w domu.
Mam nadzieję, że limit chorowania na ten rok wyczerpaliśmy.
cieszę się Maju, że już jesteście wszyscy zdrowi ! No ale leków mieliście jak dla całego wojska !
OdpowiedzUsuńZdrówka na cały rok !!
Ja ogólnie mam sporą apteczkę domową, ale tym razem to już przesada.
OdpowiedzUsuń