Tym bardziej, że dzięki uprzejmości Pani z targowiska dowiedziałam się, jak to się robi.
Jak wiecie, jestem straszną gadułą( po Mamusi, kiedyś mnie to wkurzało, a teraz wielokrotnie na tym zyskuję) i tak od jabłek się zaczęło, kupiłam jeszcze pomidory, ogórki,a Pani do mnie: na kiszone?
- na mizerię.
- ale dobre są na kiszone
- szczerze, to ja nie robiłam nigdy, więc nie wiem
Pani zrobiła zdziwioną minę, ale wytłumaczyła mi, co i jak po kolei.
Tak oto w wieku 37 lat w sierpniu tego roku zrobiłam po raz pierwszy w życiu ogórki kiszone.
W związku z tym, że mi się udało, postanowiłam zrobić więcej i tak kupiłam wór ogórków, koper, itd.
Wychodzę z hali targowej i spotykam znajomą.
Ona zdziwiona: teraz ogórki będziesz robić?
Ogórki się robi pod koniec lipca, a nie pod koniec sierpnia!
Nie byłam do końca przekonana, czy dobrze robię, ale po powrocie do domu zabrałam się do pracy.
Moja Mama dużo robiła przetworów, jak byłam mała, siadałam na podłodze i liczyłam słoiki pod stołem, które następnie lądowały na półce i koszu w piwnicy, a w zimie się zajadałam.
Najwięcej robiła kompotów, wiśni, ale też robiła ogórki( niestety nie nauczyła mnie) a nawet śliwki w occie.
Kilka lat temu znalazłam książkę kucharską i zrobiłam te śliwki, choć zabawy z nimi 3 dni, to warto było.
Ale też usłyszałam, że nadają się tylko te pierwsze śliwki.
Nie wiem, dlaczego?
Może mnie ktoś oświeci?!
Ale wracając do tematu ogórków kiszonych
Potrzebne są :
Ogórki
Koper ( ja miałam lekko przesuszony)
Czosnek
chrzan
sól
woda i słoiki czyste z nakrętkami
Ogórki płuczemy, do czystych słoików nakładamy w miarę ciasno, ale bez przesady.
Do każdego słoika koper, 2-3 ząbki czosnku, kawałek chrzanu, łyżkę soli
Zalewamy zimną wodą i odstawiamy.
Mogą pyrkotać i może się troszkę wody wylać, ale to normalne.Po kilku dniach je lepiej dokręcamy i odstawiamy.
Po tygodniu są gotowe do zjedzenia, ja najczęściej je wykorzystuje do 2 dania, albo jak gotuje zupę ogórkową.
Maju, nie musi być zimna woda, może też być wrzątek. Można też dodać liść czarnej porzeczki, dębu, winogrona, wtedy ogórki są twarde i chrupiące. Kiedyś też robiłam, ale ostatnio trafiam na badziewne ogórki, które zaraz się psują, więc odpuściłam sobie. Co do śliwek w occie, to nadają się tylko węgierki i to twarde, ale dojrzałe, teraz jest właśnie czas na śliwki.
OdpowiedzUsuńOgorki mam w domu, w Niemczech nie ,ma takich ogorkow. Szukalam na targach, w ekosklepach, marketach. nawet mojej ukochnej mizerii nie moge zrobic, bo nie kazdy ogorek salatkowy ma odpowiedni smak.
OdpowiedzUsuńAle jak do Polski jade to na dzien dobry mama mi ogorkowa weganska gotuje a potem na sniadanie ogorki do chleba, ogorki do ziemniakow itd.