Nie wiem, a może wakacje mnie rozleniwiły?
Muszę się zmobilizować, bo niedługo kolejny rok szkolny się zacznie i znów sporo więcej obowiązków, ale zauważyłam pewną prawidłowość, że im więcej mam na głowie tym lepiej u mnie z organizacją.
Nie o tym jednak miało być, miał być post modowy.
Moje córki wymyśliły, że mam założyć szpilki....
Hmm... posiadam takie od roku, chodzić prawie umiem( tak to jest jak się pierwsze szpilki kupuje po 30tce i całe życie łaziło się w męskich butach) ale dziewczyny chciały też podziwiać Wisłę i jej niski poziom, a plaża, piach i szpilki to dwie sprzeczności.
Dlatego też wzięłam na latanie po plaży klapki, a poziom Wisły faktycznie jest bardzo niski.
Widać w wodzie kamienie i niektórzy nawet mówią, że można Wisłę przejść, ale ja nie zamierzam tego sprawdzać, bo Wisła to zdradliwa rzeka .
tutaj poziom Wisły 2 mce temu i teraz
Dziś stylizacja bardziej elegancka, ale na co dzień.
W sumie córki mnie namówiły na taki wybór.
Szpilki: Deichmann
Spodnie : Dorothy Perkins
Tunika: TU
torebka: prezent
Slicznie Ci w szpilkach powinnas je czesciej zakladac!
OdpowiedzUsuń