Chociaż z pracy mam dosłownie 200 metrów, nie miałam czasu się wybrać, pomimo tego, że gwiazdą był polski Chuck Norris i sprzedawcy i doradcy byli poprzebierani,a ceny wielu produktów były obniżone.
Przede wszystkim dlatego, że z finansami nie za wesoło, a ja nie jestem z tych, co chodzi dla samego chodzenia po sklepie.
Ja lubię wejść i coś kupić.
Jednakże w ostatni dzień, w niedzielę po pracy mąż mnie z córcią namówili, żebyśmy zobaczyli, co fajnego mają i ogólnie w sumie musimy się porozglądać, bo czeka nas remont, malowanie itd.
Poszliśmy przywitali nas kowboje,a zaraz za nimi Księżniczka Leja i Obi Wan.
Chodziliśmy tak sobie po alejkach, ja oglądałam firanki, mąż płytki a tutaj Pan nawołuje do konkursu o filmach.
Niby prosty, jacy bohaterowie chodzą po sklepie i wypisać z jakimi filmami nam się kojarzą.
Nie obeszłam całego sklepu, więc nie za wiele zobaczyłam, ale w sumie 2 miejsce zajęłam w tej konkurencji i w nagrodę pocieszenia dostałam takie oto gadżety
Mała rzecz, a cieszy.
Zakochałam się w płytkach z Merlin, choć cena też piękna, na stronie widze, że jest nastawienie na kolor czerwony, w sklepie było to bardziej stonowane, nie wyobrażam sobie całej ściany czerwonej, ale akcent bym dała.Jakby ktoś chciał zobaczyć, to podaję link
Spodobały nam się też kabiny prysznicowe, tyle, że my szukamy 2 osobowych, bo jesteśmy tak duzi, że taka pojedyncza to by nie zdała egzaminu, bo by było człowiekowi po prostu ciasno.
Jedna skradła nam serce, ale niestety nie zmieści się na tej ścianie, gdzie sobie ubzdurałam, bo ściana ma 130cm, a kabina ma całej długośći 151cm.
Na razie i tak nie mamy kaski na nią, więc poczekamy, zobaczymy, może znajdziemy jakąś która będzie pasowała do mieszkania, spełniała nasze oczekiwania i nie miała ceny z kosmosu.
A na koniec zrobiłyśmy sobie zdjęcia, przepraszam za jakość, ale miałam przy sobie tylko starą Nokię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam