Jak to mówią: człowiek planuje, a Pan Bóg kieruje.
Pomimo tego, że wczoraj po raz pierwszy od tygodnia miałam wolny dzień, to nawarstwiło mi się tyle zaległych spraw i rzeczy do załatwienia, że już na internet nie miałam za bardzo czasu.
Za to pomimo deszczu udało mi się pospacerować ok 3 godzinek.
Wczoraj pospałam do prawie 10 godziny, w sumie dobrze mi się spało, może właśnie dlatego, że padał deszcz.
Poćwiczyłam zestaw na sobotę z Melką http://youtu.be/p_k9rTPmM2k?list=PLl7hfBIB4OEuWqIvD_dYxTX46Nf3WKuN7
Rozgrzewka
pośladki
W weekendy jem troszkę inaczej, bo wiadomo, wszyscy w domu, bardziej czasem sobie pozwalam ( w rozsądnych ilościach).
Na śniadanie kanapki z chlebem alpejskim,sałatą, wędliną, pomidorem i kiełkami.
Na drugie śniadanie 1/4 pomelo
Na obiad miałam rosół z kluseczkami i porcja kurczaka z ryżem i sałatą.
Pokazałam Wam ćwiczenia z wyzwania z Melką na cały tydzień, teraz już się będą powtarzały, więc jadłospis będę zamieszczała, jakby diametralnie się zmienił, bo najczęściej na śniadanie jem owsiankę, potem jakiś owoc na 2 śniadanie. Na obiad porcja mięsa i kasze lub ryż i warzywka.
Potem podjadam jakąś kanapkę i na wieczór albo serek wiejski, albo jogurt owocowy.
Będę robiła podsumowania wyzwania co 10 dni, bo częściej nie ma sensu.
Uciekam spać, bo bardzo szybko minęła mi niedziela.
Na koniec zdjęcie ze spaceru w deszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam