Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 listopada 2014

Wyzwanie z Mel B 30 dni- dzień 1

Z tym wyzwaniem zetknęłam się pierwszy raz w zeszłym mcu na forum jestem fit i było dla mnie masakra przez pierwsze 10dni, zanim mówiąc potocznym językiem: zajarzyłam, co i jak?
Fakt, że z Mel B ćwiczę sobie od pewnego czasu, ale omijałam szerokim łukiem jej trening cardio oraz trening na mięśnie brzucha.
Tutaj muszę rozgraniczyć, bo ona ma 2 treningi na mięśnie brzucha, jeden zwie się trening abs i ten ćwiczę i uwielbiam,a drugi to trening brzucha, który może sam w sobie nie jest ciężki, ale po 15 minutowym cardio i zaraz po treningu abs nastręczał mi pewnych trudności.
Zresztą c treningiem cardio nie tylko ja miałam problemy, na forum nazwałyśmy go "cardio morderca bez serca" ale w wyzwaniu z Mel B cardio jest co 2 dzień, więc można wytrzymać.
Aczkolwiek na 100% wykonywałam jej ćwiczenia w ostatnim tygodniu wyzwania, tzn. bez przerw,, podpierania się i dając z siebie wszystko.
Niestety przez ponad połowę wyzwania nie trzymałam diety, więc co mi spadło to wróciło.
Już Wam tu chciałam się pochwalić 20 kilogramami zrzuconymi, ale z tej radości znów się rzuciłam na słodycze i 3kg wróciły moment.
Dlatego postanowiłam, że dziś zacznę od nowa wyzwanie z Mel B 30 dni, ale już z trzymaniem się diety.
Wiem, że ona do tego treningu ma specjalne założenia dietkowe, ale ja po prostu zamierzam trzymać się swoich założeń, jeść 4-5 posiłków dziennie, w równych odstępach czasu.
A specjalnie dziś rozpoczęłam, bo w niedzielę jest bardzo krótki trening, a ja zaraz do pracy się wybieram, więc muszę zdążyć jeszcze przygotować sobie dietkowe jedzenie na cały dzień.
Postaram się też wklejać zdjęcia co jem danego dnia, choć dziś to chyba je dokleję dopiero jak wrócę z pracy, bo teraz się już muszę zbierać.
Ćwiczenia są na każdy dzień tygodnia, więc w tym tygodniu co dzień będę wklejała linki i filmiki, jeżeli ktoś miałby ochotę ze mną zacząć wyzwanie.
http://youtu.be/kB1qVjPVX20?list=PLl7hfBIB4OEuWqIvD_dYxTX46Nf3WKuN7
Wklejam też filmiki, które są idą po kolei, dziś tylko 3 filmiki, które dają w sumie nieco ponad 20 minut ćwiczeń.
Postaram się wieczorem dołączyć raport co dziś zjadłam, miłego dnia:)

Dopisane o 20:00
A dziś na śniadanie zjadłam owsiankę z bananem, prawie jak nasz Adam Małysz, tylko nie umiem telemarka robić :)

Owsiankę robię z 200-300ml mleka,3 łyżek płatków owsianych błyskawicznych, na gorące mleko wrzucam, mieszam i gotuję 3 minutki, bo lubię taką rozgotowaną, mięciutką.
Wiem,że ma ok 500kalorii, ale śniadanie powinno mieć 400-500kalorii
Tym bardziej, że ja nie jestem na diecie 1000 kalorii,tylko MŻ
Do pracy wzięłam w miseczce 0,5l rosół z kluseczkami, udało mi się zjeść koło południa.
a na drugie danie miałam 2 pałki kurczaka, 1 skrzydełko, kaszę jęczmienną z mieszanką królewską warzyw, ale to mi się udało zjeść dopiero o 17ej.
Po powrocie z pracy zrobiłam sobie twaróg z jogurtem naturalnym, zjadłam połowę, bo nie jestem głodna.
Jutro będzie gorzej z dietą i treningiem, bo rano jadę z córką do Lublina do szpitala, więc pół dnia nie będę jadła, ale zobaczymy,co przyniesie jutrzejszy dzień.

6 komentarzy:

  1. Powodzenia maju do wyzwania nie dolacze bo mam juz zumbe i jeszcze w niedziele basen z dziecmi i spacer szybki codziennie 1,5 h z psem nie mniej trzymam kciuki za ciebie !
    Co do jedzonka pozbylabym tych skor z kurczaka u nas dostaje je pies :) i tak spali i zamiast zwyklego makaronu wybralabym pelnoziarnisty :)
    Ja wczoraj jadlam owaianke ale z jagodami jeszcze z lata zamrozone pyyyycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, gdybym była na diecie 1000 kalorii, to pewnie bym tak zrobiła, ale na mojej diecie jem wszystko, ale w mniejszych ilościach.
      Organizm potrzebuje i tłuszczu, bo w nim się rozpuszczają witaminy i chleba, wszystko tylko z umiarem.
      A rosołu z makaronem pełnoziarnistym sobie nie wyobrażam.
      Mogę zjeść na drugie danie pełnoziarnisty.
      Ja podaję to, co jem, a czy komuś to pomoże, nie wiem?
      Ja jem to co mi smakuję, mogę się zmusić i jeść różne typowo dietkowe rzeczy,ale długo nie wytrzymam bo organizm się o swoje upomni.
      Jestem na diecie od lutego i mam zamiar ten w sumie zdrowszy tryb życia prowadzić do końca życia,więc ostrą dietę mogę wytrzymać tydzień.
      Dłużej nie dam rady.
      I tak z wielu rzeczy zrezygnowałam i dobrze mi z tym.
      A owsianka z jagodami to bajka, szkoda, że ja już nie mam jagód :(

      Usuń
    2. Rozumiem Cię bo też nie stosuję typowej diety ale staram się na codzień jeść zdrowo a rosół z pełnoziarnistym lub szpinakowym fajnie smakuje, ja już nawet pomidorowa z kaszą gryczaną jadłam zamiast ryżu - nie ma co pisać, że sobie nie wyobrażam tylko spróbować, tym bardziej, że sama piszesz, że lubisz nowe smaki :) Mój organizm może żyć bez tłuszczu, bez mięsa czy chleba ale nie przeżyje dnia bez SŁODYCZY :))) pozdr słodko

      Usuń
    3. Magda, ja wiem,że wszystko jest do zrobienia, ale ja nie zamierzam aż tyle zmieniać.
      Na początku diety trzymałam się diety bardzo, aż w pewnym momencie rzuciłam się na jedzenie, bo ile można wstawać i kłaść się głodnym.
      A poza tym prędzej czy później pożegnam te ostatnie 10kg i wrócę do normalnego jedzenia, wiadomo, że i są Święta, czy urodziny i nie zamierzam sobie odmawiać wszystkiego całe życie.
      Poza tym mam stały kontakt z dwoma dietetykami i nawet ziemniaki są wskazane( czasem sobie na nie pozwolę w weekend) wszystko zależy od dodatków, a mam zamiar być na zbilansowanej diecie, gdzie będzie miejsce i na ziemniaki i na buraki, warzywa, płatki, ale i zdrowe tłuszcze.
      Wiem, że mogłabym nie jeść w ogóle masła, oliwy, ale nie zamierzam się katować.
      Za stara na to jestem, a poza tym odchudzam się już któryś raz z rzędu i nie chcę, żeby mi wróciło.
      Dlatego powoli, ale do przodu.
      Dieta musi być zbilansowana, ale i smaczna i dostosowana do nas.
      Ja sobie teraz powiedziałam, że przez te 30 dni nie tknę słodyczy i nie tknę, bo uparta jestem.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie rozumiem z jednej strony piszesz ze nie mozna sie katowac i bezsensu sobie czegos odmawiac dla zasady a na koniec piszesz ze na sile zmuszasz sie aby nie jesc slodyczy troche to niespojne ale ok skoro tak wolisz. Ja mam swoj spodob na swoja wage ty swoj i niech tak zostanie :) pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, nie napisałam, że się zmuszam, tylko, że nie tknę słodyczy, bo tak sobie wymyśliłam.
      Wiesz mojej diety nie nazywam dietą tylko zdrowszym odżywianiem się, a wtedy nie bardzo, żebym słodycze jadła.
      Poza tym słodycze w tyłek wchodzą,a ja i bez tego mam wielki zad :)
      Każda z nas zna lepiej swój organizm i na każdą z nas co innego działa.
      Pozdrawiam

      Usuń

Miło mi, jak podzielisz się ze mną swoim zdaniem.Pozdrawiam